Taki sobie pozwoliłam wymyślić neologizm- "muchaście",bo obaj moi Panowie na wigilijnej kolacji wystąpili w muchach. Nie ukrywam, że są bardzo w moim guście:)
Antoś skonsumował nawet rybę, co odbiło się szerokim echem i zapachem w całym naszym domu.
Nie mniej blog jest o bobasowej modzie i cóż powiem koszula Tommy Hilfiger(prezent od cioci Olimpki), mucha inwencja mamy, spodnie -Cubus i chyba tyle!
Do napisania niebawem;)
Boski Antoś :)
OdpowiedzUsuńsię wie!:D
UsuńPełna Elegancja!- jak przy Wigilijnym stole być powinno.
OdpowiedzUsuńAle - bluzeczka w kratkę + mucha= REWELACJA!!! Buziaki dla mojego Małego Eleganta! No.. i dla Pozostałych równiez.
Babciu T. - sukienka super! No a ten uroczy uśmiech Antoś odziedziczył( chyba po trosze?!)po Dziadku J.no... i oczywiście po Rodzicach!!
Pozdrawiam Wszystkich!
Antoni zawsze elegancki;)
Usuńjaki kochany maluszek, wygląda rewelacyjnie :*
OdpowiedzUsuńnasz najukochańszy...:)
UsuńJeśli będę miała syna- będzie wyglądał tak samo! Jestem zafascynowana Antosiem i jego uśmiechem :)
OdpowiedzUsuńOhhhhh miód na moje uszy!:)
Usuń