... bo rzec chciałam słów kilka o Antonim, który o zgrozo ma już 31 miesięcy, a ja kompletnie nie wiem kiedy ten czas przeminął. Patrze na niego każdego dnia i z przerażeniem w oczach, wbrew poczuciu dysonansu muszę stwierdzić, iż jego poziom samodzielności trochę mnie przybija.
Jeszcze chwila, a sam się ubierze, sam pójdzie do łazienki i już prawie do niczego się nie przydam! Powinnam pisać HURRRAAAA! nareszcie! A tak nie jest. Bo to tak jakby coś się skończyło, jakbym przestawała mieć małego Antośka... a przecież mam już prawie dużego Antka!Nadal jest wspaniały i rozkoszny, nadal potrafi rozczulić. Pokuszę się o stwierdzenie, że teraz bardziej, niż kiedyś.
Boję się jednak tej ulotności. Przyjdzie w końcu czas na drugiego bobasa, ale to już nie będzie to samo Będę bardziej przygotowana, zorganizowana, a gdy to wszystko przeminie, to co wtedy?
Nie nie nie! Nie kolejny bobas:)
Chyba już muszę zacząć myśleć nad tym co będę robić wtedy!
Tak jestem Iga i boję się, że czas tak szybko ucieka.
Że Antosik jest już przedszkolaczkiem i 7 h dziennie spędza poza domem.
Że przecież nie zawsze będzie mieszkał z nami w tym domu.
A w końcu, że przecież kiedyś będzie dorosły!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz