Tak to się jakoś dzieje, że narazie Antoni niewiele ma do powiedzenia. W zasadzie mówi tylko tata, w razie trwogi mama i poranne cześć. A skoro niewiele ma do powiedzenia, to musi przyjmować co nasze szalone umysły przyniosą. Jako kibice dozgonni Barcy -forever! Nie mogliśmy dopuścić by i Antoni nie miał koszulki naszej ukochanej drużyny- nie protestował- więc chyba mu się spodobała.
Koszulka- NIKE, na dresy proszę nie zwracać uwagi- to strój roboczy!
Antoś jako jedno z niewielu dzieci budzi we mnie instynkt macierzyński <3 Weźcie go nam sprzedajcie, juz taki odchowany :D
OdpowiedzUsuńNie, nie, nie tylko nie Barcelona ! ; p
OdpowiedzUsuńsuper pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAntek chyba połknął Barcowego bakcyla ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne fotki:))) widzę,że rośnie nam nowa kadra:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :))