niedziela, 30 grudnia 2012

Wigilijnie i "muchaście"

Taki sobie pozwoliłam wymyślić neologizm- "muchaście",bo obaj moi Panowie na wigilijnej kolacji wystąpili w muchach. Nie ukrywam, że są bardzo w moim guście:)
Antoś skonsumował nawet rybę, co odbiło się szerokim echem i zapachem w całym naszym domu.
Nie mniej blog jest o bobasowej modzie i cóż powiem koszula Tommy Hilfiger(prezent od cioci Olimpki), mucha inwencja mamy, spodnie -Cubus i chyba tyle!

Do napisania niebawem;)







8 komentarzy:

  1. babcia Marysia31 grudnia 2012 02:24

    Pełna Elegancja!- jak przy Wigilijnym stole być powinno.
    Ale - bluzeczka w kratkę + mucha= REWELACJA!!! Buziaki dla mojego Małego Eleganta! No.. i dla Pozostałych równiez.
    Babciu T. - sukienka super! No a ten uroczy uśmiech Antoś odziedziczył( chyba po trosze?!)po Dziadku J.no... i oczywiście po Rodzicach!!
    Pozdrawiam Wszystkich!

    OdpowiedzUsuń
  2. jaki kochany maluszek, wygląda rewelacyjnie :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli będę miała syna- będzie wyglądał tak samo! Jestem zafascynowana Antosiem i jego uśmiechem :)

    OdpowiedzUsuń